ostatniego wyboru
🔖Karol Chum: Elegijny erotyk religijny /290/
    🖨 Drukuj stronę z tym tekstem
UWAGA. Każdy tekst możesz udostępnić na portalu FACEBOOK: profilu, grupie lub stronie.
Tekst opublikowano dnia: 11/07/19.
Karol Chum
Elegijny erotyk religijny
Zamykam się w czterech ścianach.Maluję portret twój płaczliwymi słowami.W końcu, z tym wszystkim to jest tak:
Kocham cię i wynoszę na wyżyny.Umierasz zatruta, ja nawet próbuję cię ratować.Nie udaje mi się – zabijam siebie.Szukam Boga i nie wiem, gdzie jest?Pewnie gdzieś czai się w kącie,a ja głupi zazdrosny jestemo kilka twoich westchnień,szminkę czerwoną i krótką spódniczkę.Szłaś ulicą, zapalając każdą latarnię,a we mnie gasiłaś pożądanie do kobiet.
Teraz tarzam się po dywaniejak po łące z trawą wypalonądo ostatniego źdźbła.
Ja niczego nie mogę ci dać.Zasypiam spokojnie.Sam.
Warszawa, 30.04.2016
Wszelkie prawa zastrzeżone!
Tylko teksty oznaczone symbolem ℗ stanowią teksty oficjalne,
ostateczne i jakie ukazały się drukiem tradycyjnym.
Teksty inne mogą podlegać dalszym zmianom lub korektom
przed ewentualnym ich opublikowaniem. Nie powinny być nigdzie kopiowane,
powielane i publikowane bez adnotacji "wersja nieoficjalna".
Powinny zawierać źródło pochodzenia, tj. stronę autorską www.chum.pl.
  Tekst zamieścił:
Karol Chum, dn. 11/07/19.
Tekst opublikowano dnia: 11/07/19.
Karol Chum
Elegijny erotyk religijny
Zamykam się w czterech ścianach.Maluję portret twój płaczliwymi słowami.W końcu, z tym wszystkim to jest tak:
Kocham cię i wynoszę na wyżyny.Umierasz zatruta, ja nawet próbuję cię ratować.Nie udaje mi się – zabijam siebie.Szukam Boga i nie wiem, gdzie jest?Pewnie gdzieś czai się w kącie,a ja głupi zazdrosny jestemo kilka twoich westchnień,szminkę czerwoną i krótką spódniczkę.Szłaś ulicą, zapalając każdą latarnię,a we mnie gasiłaś pożądanie do kobiet.
Teraz tarzam się po dywaniejak po łące z trawą wypalonądo ostatniego źdźbła.
Ja niczego nie mogę ci dać.Zasypiam spokojnie.Sam.
Warszawa, 30.04.2016
Elegijny erotyk religijny
Zamykam się w czterech ścianach.
Maluję portret twój płaczliwymi słowami.
W końcu, z tym wszystkim to jest tak:
Kocham cię i wynoszę na wyżyny.
Umierasz zatruta, ja nawet próbuję cię ratować.
Nie udaje mi się – zabijam siebie.
Szukam Boga i nie wiem, gdzie jest?
Pewnie gdzieÅ› czai siÄ™ w kÄ…cie,
a ja głupi zazdrosny jestem
o kilka twoich westchnień,
szminkę czerwoną i krótką spódniczkę.
Szłaś ulicą, zapalając każdą latarnię,
a we mnie gasiłaś pożądanie do kobiet.
Teraz tarzam siÄ™ po dywanie
jak po Å‚Ä…ce z trawÄ… wypalonÄ…
do ostatniego źdźbła.
Ja niczego nie mogę ci dać.
Zasypiam spokojnie.
Sam.
Warszawa, 30.04.2016
Tylko teksty oznaczone symbolem ℗ stanowią teksty oficjalne,
ostateczne i jakie ukazały się drukiem tradycyjnym.
Teksty inne mogą podlegać dalszym zmianom lub korektom
przed ewentualnym ich opublikowaniem. Nie powinny być nigdzie kopiowane,
powielane i publikowane bez adnotacji "wersja nieoficjalna".
Powinny zawierać źródło pochodzenia, tj. stronę autorską www.chum.pl.